Bostonsofa - kontakt

INFOLINIA Sklep internetowy
+48 664 177 110
+48 506 895 006
zamowienia@bostonsofa.pl


Salon Bostonsofa Rzeszów
Galeria DEXA, stoisko 17
Aleja Armii Krajowej 4A
35-304 Rzeszów

tel. +48 664 177 110

zamowienia@bostonsofa.pl

pon-pt 900- 1700
sobota 900- 1400


Salon Bostonsofa Janki
Aleja Krakowska 30
05-090 Janki k. Warszawy

tel. +48 664 177 333

janki@bostonsofa.pl

pon-pt 1100- 1900
sobota 1000- 1500
niedziele handlowe 1000- 1500


Magazyn Rzeszów
ul. Wspólna 2
35-205 Rzeszów

tel. +48 735 976 966
magazyn@bostonsofa.pl


Koniak, czyli jak smakuje władza [inspiracje]
Koniak, czyli jak smakuje władza [inspiracje]

Inspiracje kolorami Bostonsofa

Zainspirowani kolorami skór, jakie oferujemy w asortymencie Bostonsofa, stworzyliśmy wyjątkowe teksty, które mają za zadanie przybliżyć czytelnikom znaczenie wybranej barwy.

Koniak to kolor, który szczególnie kojarzony jest z winiakiem o tej samej nazwie. Na tej podstawie udało nam się skonstruować mini-fabułę zawierającą mroczne elementy władzy, w którą wpleciona jest wiedza, jak poprawnie degustować ten bursztynowy alkohol.

Poznawaj z nami nasze sztandarowe kolory i dowiaduj się więcej!

 

Koniak, czyli jak smakuje władza

Salon. Kilku mężczyzn wygodnie rozłożonych na fotelach i kanapie dyskutuje o polityce. Gęsty dym cygar unosi się w powietrzu i drażniłby oczy wścibskich, gdyby tam w ogóle byli, a jakby byli, z pewnością zaglądaliby przez szeroką framugę dębowych drzwi, chcąc się dowiedzieć, kto jakie zajmuje stanowisko i co to dalej z wszystkim będzie. Zasiadający w salonie ludzie to nie są przypadkowe osoby. Łączy ich jedno - władza.

Nie mniej istotnym elementem nadającym temu z pozoru przypadkowemu spotkaniu sensu jest koniak (z franc. Cognac). Wszyscy panowie trzymają w rękach kieliszki z pękatą czaszą przez koneserów nazywane koniakówkami czy tulipanówkami. Wyglądem przypominające szerokie kielichy tulipana, zmyślnie zwężone u góry, osadzone na niewysokiej nóżce, teraz dumnie dzierżone w szerokich dłoniach mężczyzn stawały się idealnym atrybutem władzy, prestiżu i bogactwa. Gdy zwyczajni ludzie wychodzili na ulice, by zamanifestować swoje niezadowolenie z podejmowanych w tym mrocznym salonie decyzji, szlachetny płyn ostentacyjnie manifestował spokój, lekko zataczając okręgi na kryształowych ściankach.

Poparcie spadało na łeb na szyję i już teraz oscylowało – zależnie od źródła – między 40 a 45%.

– To zabawne – pomyślał i jednocześnie to powiedział niewysokiego wzrostu mężczyzna, który akceptował wszelkie podejmowane przez grupę decyzje. – Tyle samo wynosi zawartość bursztynowego alkoholu, cierpliwie teraz okrążającego kreśloną szkłem drogę. To zabawne – ponowił wątek koniaku ten sam mężczyzna, rysując jednocześnie na obliczach pozostałych twarze zmieszane zaniepokojeniem, zdziwieniem, a nawet strachem – ale ten winiak, który uwalnia bogaty smak i głęboki aromat, wyprodukowano we Francji w regionie Charante w sposób, który nie zmienił się od 300 lat. Najpierw – zaczął rozwodzić się mężczyzna do którego teraz podszedł kot – zbiera się w październiku trzy rodzaje białych winogron. Ważne, żeby zbiory trwały jak najkrócej, bo tylko wtedy owoce będą najlepszej jakości. Tylko takie owoce mogą stworzyć coś dobrego.

W tym momencie jeden z zasiadających przy stoliku brydżowym mężczyzn poczuł spływającą po plecach dużą kroplę potu.

Kobieta trzymająca paląca papierosa

– Proces destylacji – kontynuował mężczyzna – musi zakończyć się najpóźniej ostatniego dnia marca. Tak, pamiętam, w marcu, kilka miesięcy przed wyborami. Później wino dojrzewa w ręcznie wytwarzanych dębowych beczkach ze stuletnich zdrowych dębów, przy czym do produkcji wykorzystuje się tylko dwa gatunki tego szlachetnego drzewa. Najwyższej jakości komponenty same w sobie zdałyby się na nic. Potrzeba czegoś więcej, a w zasadzie kogoś, kto umiejętnie je połączy, wykorzystując do tego celu swoje ponadprzeciętne umiejętności i wrodzone zdolności. W ostatnim etapie produkcji koniaku szef piwnicy miesza ze sobą składniki za pomocą powonienia, uzyskując optymalny kolor i aromat, w efekcie niepowtarzalny, znany nam doskonale smak.

Oczy wszystkich były zwrócone na przemawiającego. Było w nich widać dumę i respekt.

– Ale to nie koniec, panowie – kontynuował mężczyzna z kotem na kolanach. – Aby docenić ten smak, trzeba umieć go degustować. Wiedzą o tym doskonale koneserzy i smakosze. Nie należy ogrzewać koniaku dłonią przez trzymanie kieliszka za czaszę. Optymalna temperatura trunku to od 18 do 21 stopni Celsjusza. Koniak pijemy jako digestif wspomagający trawienie, po obiedzie lub kolacji. Nigdy jako aperitif! Broń Boże przed posiłkiem! Podnieście, proszę, kielichy i przyłóżcie do nosów. Starajcie się wyczuć aromat koniaku. Im lepszej jakości trunek, tym szybciej wyczujecie jego zapach. Niektórzy z was są już w stanie wyodrębnić jego poszczególne nuty. Wyraźne rysy wanilii, orzechów, śliwek, biszkoptów, grzybów, także rodzynek, kwiatów, suszonych owoców, a nawet drzew. Nie bójcie się! Przyłóżcie nosy tak blisko, jakbyście mieli je włożyć niemal całe do środka! Teraz wciągnijcie mocno woń jaka wydobywa się z jego wnętrza, by przygotować kubki smakowe na najlepsze - degustację. Nie może ona jednak być łapczywa. Nie, nie. Nie od razu! Pierwszy łyk, tak jak z władzą, trzymamy tak długo, aż nie przestaniemy odczuwać w ustach nieprzyjemnego pieczenia. Każdy kolejny łyk to już pełna gwarancja smaku, w którym nie będzie czuć ostrego posmaku alkoholu. Panowie, tak jak w zarządzaniu nie należy wykonywać energicznych ruchów, tak i kardynalnym błędem jest energiczne poruszanie kieliszkiem z koniakiem! Spowoduje to napowietrzenie trunku i ulotnienie bukietu. Pijmy powoli, nie mieszajmy z niczym innym! Tak, tak – odpowiadam już z góry – koalicja nie wchodzi w grę! Po czym spróbował niewielkiej ilości koniaku i zamilkł.

Jak prawidłowo trzymać koniak

Z początku twarze słuchających wyglądały na zaskoczone całą sytuacją, jednak wraz z rozwojem trafnej metafory przemawiającego, jedne przybierały wyraz wielkiego skupienia i jeszcze głębszego namysłu, inne zaczynały poprzez oczy iskrzyć, zdradzając bezrefleksyjną determinację do zrealizowania nawet najbardziej absurdalnego celu. Mężczyzna zdjął kota z kolan, dokonał drugiego niewielkiego łyku koniaku, po czym wstał i wyszedł. To był znak, że spotkanie zostało zakończone. Ostatni z wychodzących zamknął za sobą drzwi, pozostawiając tym samym setki podstarzałych, cennych książek, stoły do brydża i pokera, kłęby dymu oraz skórzaną kanapę i fotele - niemych świadków wszystkich zaistniałych tu wydarzeń i odbytych rozmów. Zamykając wiedział, że za tydzień ponownie tu wrócą, by snuć kolejne ambitne plany i nieoczywiste intrygi, by rządzić z rozmachem i pławić się w niespotykanym luksusie. Wrócą tam, gdzie w jednym miejscu spotka się władza, prestiż i bogactwo, wrócą do męskiej utopii.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony

Sklep internetowy Shoper Premium